To ja decyduję, czyli (nie)łatwe życie autora – rozmowa z Karoliną Wilczyńską

Artur Wasilewski 18.06.2012

Od kilku dni możecie kupić (i jak widać z możliwości tej skwapliwie korzystacie) książkę Karoliny Wilczyńskiej Performens. Mieliśmy okazję porozmawiać z autorką i dowiedzieć się nieco więcej o jej twórczości i niuansach self-publishingu z perspektywy twórcy. Zapis rozmowy znajdziecie poniżej.

Wiele osób pisze wyłącznie do szuflady. Co przesądziło o tym, że zdecydowała się Pani opublikować swoje książki?

– Właśnie to, że miałam dość pisania do szuflady 😉 A tak naprawdę, to po prostu poczułam, że jestem gotowa, że mam w sobie dość odwagi, a to, co napisałam nadaje się do pokazania czytelnikom. Kiedy zaczynałam, o ebookach nikt nie słyszał, jedynym sposobem publikacji była tradycyjna forma papierowa. Dziś publikować może każdy i możliwość ta niesie ze sobą zarówno szanse, jak i zagrożenia. Debiutującym autorom, którym trudno przebić się w wydawnictwach, self-publishing umożliwia zaistnienie na rynku. Jednak należy pamiętać, że nie wszystko, co napisane, jest wystarczająco dobre. Publikujący samodzielnie powinni zadbać o redakcję i korektę swoich dzieł, aby mieć pewność, że to, co zaproponują czytelnikom będzie na odpowiednim poziomie.

Wracając jednak do pytania: moje pisanie jest wynikiem chęci podzielenia się z innymi tym, co widzę i co czuję. Pisanie do szuflady tego nie umożliwia. Decyzja mogła więc być tylko jedna.

Jakie są Pani główne literackie inspiracje, autorzy, którzy wywierają wpływ na Pani twórczość?

– Na moją twórczość największy wpływ ma otaczający mnie świat i ludzie, których spotykam. To właśnie obserwacje i kontakty wzbudzają we mnie emocje, które później, ubrane w opowieści, przelewam..do pliku. Zawahałam się, bo chciałam powiedzieć „na papier”, ale przecież pisząc, korzystam z laptopa

Oczywiście mam ulubionych autorów, a ich książki są lekturą, do której powracam. Lubię Marqueza, Bułhakowa, Hellera, Kosińskiego i Hłaskę. Ich twórczość aż kipi uczuciami, nie da się być wobec nich obojętnym. To lubię w literaturze – kiedy wymaga ode mnie myślenia, zastanowienia i własnego zdania.

Traktuje Pani pisarstwo bardziej jako hobby czy pracę?

– Traktuję je jako pasję. Wkładam w nie serce i chcę, żeby tak pozostało. A jeśli kiedyś okaże się, że nie muszę zajmować się zarobkowo niczym innym – będę szczęśliwa.

Bycie self-publisherką to dla Pani wolność tworzenia, czy raczej obciążenia związane z koniecznością samodzielnego zarządzania przedsiębiorstwem autor?

– Myślę, że obie te rzeczy. Wolność tworzenia jest wielkim komfortem, ale i, jak każda wolność, wiąże się z odpowiedzialnością. To ja decyduję, co wydam, ale jeśli czytelnikom się nie spodoba, tylko ja poniosę tego koszty.

Jeśli chodzi o pozornie mniej twórcze zajęcia self-publishera, czyli pracę związaną ze sprawami techniczno-księgowo-marketingowymi, to przecież większość z nich można powierzyć portalowi, na którym się publikuje. Choćby Legimi – można u was zamówić konwersję na poszczególne formaty, pomoc w umieszczeniu na platformie, są raporty sprzedaży i proste rozliczenie. Autorowi pozostają działania promocyjne. I tutaj muszę powiedzieć szczerze, że trzeba włożyć w to sporo wysiłku. Self-publisher musi być aktywny w tej sferze, szukać nowych kanałów promocji, sposobów dotarcia do czytelników. Musi nauczyć się mówić o sobie i swojej wartości. Nie ma to nic wspólnego z przechwalaniem się, ma to być po prostu informacja dla potencjalnych zainteresowanych. Bo nie oszukujmy się – żeby kupić książkę , trzeba wiedzieć, że istnieje.

Czy ma Pani w planach kolejne książki?

– Oczywiście. Kto wie, może już niedługo… Pomysłów mam co najmniej kilka i jeśli czas pozwoli, nabiorą realnych kształtów.

Czyta Pani książki papierowe, czy też korzysta z e-książek?

– I takie, i takie. Często posiadam jeden tytuł w obu wersjach i korzystam z tej, która jest w danej chwili wygodniejsza. Podkreślam w każdej rozmowie, że ebook i książka papierowa są tożsame, uzupełniają się, bo różnica jest wyłącznie na poziomie technologicznym.

E-książkę Performens Karoliny Wilczyńskiej kupicie w Legimi w formatach ePUB, MOBI i PDF (zabezpieczoną znakiem wodnym)

Kategorie: